
Urzędy gmin są zewsząd zalewane wnioskami o warunki zabudowy, co rodzi obawy przed konsekwencjami za nieterminowe ich wydanie. W niektórych gminach liczba wniosków wzrosła nawet o 100%, co znacznie wydłuży czas realizacji planów miejscowych. Gminy podejmują różne działania, w tym przystąpienie do przygotowania planów miejscowych, ale do końca 2025 roku, osoby, które nie uzyskają prawomocnej bezterminowej decyzji o warunkach zabudowy, będą mogły liczyć jedynie na pięcioletnie pozwolenie.
Wielu urzędników zauważa, że wzrost liczby wniosków o warunki zabudowy w porównaniu do poprzednich lat sięga nawet 100% lub więcej. To zjawisko utrudnia zarówno tworzenie planów ogólnych, jak i racjonalne gospodarowanie przestrzenią w gminach. Taki stan rzeczy naraża urzędników na ogromny stres, zwłaszcza gdy za ich pracę odpowiada ten sam zespół osób.
W odpowiedzi na rosnącą liczbę wniosków urzędy próbują zredukować obciążenie, zlecając przygotowanie niektórych decyzji zewnętrznym specjalistom. Jednak niewielka dostępność wykwalifikowanych pracowników oraz wzrost stawki za jedną decyzję o warunkach zabudowy, która może wynosić nawet 500 zł, tylko potęgują problem.
W niektórych miastach, które są całkowicie pokryte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, mieszkańcy wciąż składają wnioski o warunki zabudowy, mimo że mogą od razu ubiegać się o pozwolenie na budowę. Specjaliści zauważają, że te prośby generują zbędne pytania i niepewność.
Brak pracowników to nie jedyny problem, z którym borykają się gminy. Opóźnienia w wydaniu warunków zabudowy mogą skutkować karami w wysokości 500 zł dziennie, co staje się poważnym obciążeniem dla urzędników. Władze gmin próbują zrzucić odpowiedzialność za te kary na pracowników i urbanistów, z którymi współpracują.
Zwiększona liczba wniosków o warunki zabudowy powoduje również chaos przestrzenny. Ostatnie badania pokazują, że w decyzjach o warunkach zabudowy najwięcej przypadków występuje poza terenami przeznaczonymi zgodnie z ogólnymi studiami zagospodarowania. Takie działanie wpływa na długofalowe planowanie przestrzenne i stwarza ryzyko nadużyć oraz spekulacji.
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie karami i problematyczne wuzetki, niektóre jednostki samorządu terytorialnego podjęły decyzje o przystąpieniu do sporządzania planów miejscowych w celu lepszego zarządzania procesem wydawania warunków zabudowy. To może być jedynym skutecznym narzędziem, które pozwoli im kontrolować tempo decyzji wydawanych w tej sprawie.
Jednak przedsiębiorcy powinni być świadomi, że konieczność uchwały o przystąpieniu do planu miejscowego nie zawsze wystarczy jako uzasadnienie dla odmowy wydania decyzji o warunkach zabudowy. W przypadku braku odpowiednich argumentów, gmina może mieć trudności w obronie swoich decyzji.
Co istotne, reforma wydawania decyzji prawdopodobnie przyczyni się do zmian w zakresie bezterminowych wuzetek. Od 1 stycznia 2026 roku większość wydanych decyzji stanie się terminowych. To oznacza, że niezależnie od rozwoju sytuacji, każda decyzja o warunkach zabudowy, która nie zostanie prawomocnie uzyskana do końca tego roku, będzie ograniczona czasowo, co może wpłynąć na przyszłe inwestycje.
Kamil Boruta – radca prawny, Oliwia Synowiec